Życie

Rodzice lenie i pijacy mają 10 dzieci, które zaniedbują. I te dzieci nie mają wykształcenia, nie mają szansy dostać wysoko płatnej pracy, nie z własnej winy mają ciężkie życie. I z wielką zazdrością patrzą na te dzieci bogatych rodzin, które zdobywają wyższe wykształcenie, prace i kręcą biznes, z którego wykluczeni są najbiedniejsi. A na naukę nie stać byłoby tych z uboższych rodzin.. I wtedy społeczeństwo się rozwarstwia na biednych wykluczonych z edukacji, z pracy i na bogatych mających wszystko. Ale dla ich dzieci, które chcą, ale nie mają szansy, to już nie jest sprawiedliwe w porównaniu z tymi, którzy mają szansę.. Inaczej ... to jest kapitalizm z minimum socjaldemokracji. Bo właśni kryzys tak działa w społeczeństwach kapitalistycznych. Ja nie jestem za likwidacją pomocy społecznej, ale za ograniczeniem dystrybucji tych pieniędzy, za zwiększeniem kontroli i zminimalizowaniem prawdopodobieństwa, że te pieniądze będą trafiać do niepotrzebujących. Żeby pracownicy socjalni opuścili biurka i wyruszyli do domów znienacka sprawdzać, jak wegetują te rodziny, które czerpią korzyści socjalne. Bo jeśli chodzi o taki kapitalizm, to był w XIX wieku i do czego doprowadził ? Do wielkich buntów robotników i strajków w fabrykach, bo byli wyzyskiwani przez kapitalistów. I właśnie dlatego kapitalizm ograniczono, żeby złagodzić konflikty społeczne. I efektem były niezadowolenia tych wyzyskiwanych, strajki, konflikty, rewolty i doprowadziły do tego, że dla dobra ogółu wprowadzono trochę socjalizmu. Masz przykład dużo liberalniejszych Stanów Zjednoczonych niż Szwecji. Poziom bezpieczeństwa społecznego, poziom zadowolenia jest nieporównywalnie większy w Szwecji, niż Stanach.